wtorek, 28 czerwca 2011

Maranon

Maranon (znowu z Etsy) i Oli von Oli. Kolejność, w jakiej je wymieniam jest nieprzypadkowa. Strasznie, strasznie smucą mnie takie przypadki. I bardzo mocno chcę wierzyć, że to właśnie przypadek.

2 komentarze:

  1. Ej czy ty widziałaś resztę ich rzeczy?? Bo to wygląda jak szukanie dziury w całym...Postaraj się bardziej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam wszystkie dostępne w sieci prace, zarówno Maranon, jak i Oli von Oli, ale nie bardzo wiem, co chcesz mi przez to powiedzieć. Kiedy widzę coś, co jest podobne do czegoś innego, a to "coś innego" ma wcześniejszą datę uploadu i jest w ogóle o wiele starsze, to o tym piszę. Tak naprawdę niewiele obchodzi mnie to, czy reszta prac danego artysty jest jeszcze inspirowana, czy już samodzielna, skoro ta jedna jest podejrzana. To trochę tak, jakby wskazać kolekcjonera samochodów, który zwinął jeden egzemplarz i przy pomocy argumentu

    Ale resztę legalnie kupił!

    chcieć oczyścić go z zarzutów. Działanie oczywiście chybione, pod względem logicznym, prawnym i jakimkolwiek innym.

    Mówisz, że szukam dziury w całym. Odpowiem Ci w zamian, że Ty bagatelizujesz zło. Całkiem niedawno kilku dziennikarzy przeprowadziło ciekawy test - okazało się, że na warszawskiej Starówce dało się podejść do roweru z nożycami do metalu, przeciąć zabezpieczenie i ukraść jednoślad bez jakiejkolwiek reakcji ze strony przechodniów. Czy chciałabyś, aby to był Twój rower?

    OdpowiedzUsuń